21.7.15

Nadmorze

Spontaniczny wyjazd na weekend do Trójmiasta, wykorzystujący to, że tata w piątek miał tam spotkanie. Tylko z Hanią, bo Wojtek był w tym czasie na obozie zuchowym.

Mieliśmy zaszyć się w głuszy. Zostaliśmy na kempingu w Sopocie (wspaniałym!).
Mieliśmy zażywać ciszy, a w sobotę wylądowaliśmy w Gdańsku na Długim Targu (trudno o bardziej tłoczne miejsce).
Mieliśmy iść na spacer po plaży, zostaliśmy tuż przy wejściu i patrzyliśmy na Hankę, jaką radość sprawia jej zabawa w piasku.

Poza tym popłynęliśmy na wycieczkę zobaczyć z wody Stocznię Gdańską, odczekaliśmy swoje w Barze Przystań czekając na jedzenie i skorzystaliśmy z otwartych bramek na autostradzie. Odkryliśmy kawiarnię z przepysznymi cupcakami (fajnebaby.pl - polecamy!!) i zupełnie przypadkiem zwiedziliśmy Stogi, dzielnicę mało turystyczną i cieszącą się złą sławą.

Było fajosko!
Co tu dużo mówić - weekendowe wyjazdy potrafią doładować i warto je sobie fundować.

Lato w pełni!







Czujecie zgrzyt patrząc na to zdjęcie? Nadmorski kicz wdarł się już na morze..

Śniadanie na trawie






Piękne plakaty reklamujące festiwal teatrów ulicznych 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz