10 lat to dużo, ale czy aż tyle, żeby myśleć o tamtych chwilach jak o innej epoce?
Gdyby nie Wojtek, a potem i Hania nie byłoby mnie w miejscu, w którym jestem teraz (tak wiem, że to banał). A potem przychodzi myśl, że może bym była, tylko doszłabym zupełnie inną drogą?
Cieszę się jednak, że przeszłam co przeszłam :) Cieszę się, że jest Wojtek i że właśnie skończył 10 lat. Cieszę się, że dostrzegam w nim piękno i światło, choć przez chwilę nie było to dla mnie takie oczywiste.
I cieszę się, że mój syn miał dzisiaj udany dzień! :)
Wojtek - mój mistrz i napęd do ciągłego rozwoju. Nie potrafię sobie wyobrazić co byłoby, gdyby jego nie było.
A takie były nasze początki:
Tata pracujący w domu to była nowość, do tego Nowy Człowiek. Obie sprawy angażujące nas 24/7. |
Pierwsze spacery... W śniegu :) |
Lubiłam tamte spacery z Wojtkiem. Włóczęgi po Śródmieściu. Obserwowanie życia dzielnicy i zmieniających się pór roku. |
Remont Marszałkowskiej i nasz dom w tle |
Z mamą :) |
I na koniec: pierwszy udokumentowany uśmiech. |
Hej! Dla Wojtka sto lat! Boskie jest to zdjęcie z Mamą - ogrom szczęścia aż promieniuje przez ekran :-)
OdpowiedzUsuń