Zamiast opisów co u nas.
Taka historia :)
Autor: Wojtek
Byłem małym ziarenkiem rzeżuchy.
Przyszła wiosna.
Postanowiłem wyjść na zewnątrz. Ostrożnie wyjrzałem na zimie.
Potem chciałem wyjść jeszcze bardziej aż, w końcu wyskoczyłem z
ziemi i już tak zostałem. Nie mogłem się poruszyć bo, nie miałem
nóg. Nagle przyszły do mnie 3 mrówki. Jejku powiedziała jedna z
nich ale duże ziarenko. Zabierzmy je do mrowiska to dostaniemy
nagrodę powiedziała druga. Nie, powiedziałem nie zabierajcie mnie
do mrowiska. I do tego umie mówić zdziwiła się trzecia. Zabieramy
je zdecydowały chórem. No i zabrały mnie prosto do mrowiska. Pod
mrowiskiem rozciągał się wielki plac po którym tu i ówdzie
spacerowały mrówki. Nagle jedna z nich krzyknęła patrzcie to te
trzy głupie mrówki. Niosące mnie mrówki podniosły głowy i
powiedziały gniewnie lepiej nas nie zaczepiajcie bo niesiemy dar dla
króla. Na pewno! powiedziała jakaś mrówka. Moje mrówki podniosły
głowy i obrażone poszły dalej kiedy znalazłem się w mrowisku
moim oczom ukazał się wielki labirynt. Mrówki weszły w jeden z
korytarzy i chyba niechcący zabłądziły. W końcu znalazł je sam
król. Widzę że niesiecie ziarenko rzeżuchy powiedział dajcie mi
je. Zaniósł mnie do swojej sali i zaczął wertować książki.
Wyczaruje ci nogi żebyś mógł wrócić do ziemi powiedział. Ja
leżałem , a on wertował książki. W pewnym momencie do sali
weszła jakaś mrówka ciekawe co to ziarenko robi w sali tronowej?
Powiedziała i mnie zabrała. Ona chyba też się zgubiła bo ciągle
chodziła tam i z powrotem. Król zaczął mnie szukać ale nie mógł
znaleźć tamtej mrówki. W końcu jakąś dźwignią podniósł
wszystkie ściany i mnie wypatrzył. Zabrał mnie do swojej sali i
zaczął czytać zaklęcie, a po chwili miałem nogi. Od razu
pobiegłem tam skąd wyskoczyłem wszedłem do ziemi i z powrotem
zacząłem rosnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz