Weekend był bardzo udany.
Mieliśmy czas i na wylegiwanie się w łóżkach rano (choć akurat na to zawsze mamy czas :).
Był czas na wyprawę do parku, jesienną sesję i brykanie na placu zabaw.
Świętowaliśmy też kolejne urodziny Gosi.
A w niedzielę leniliśmy się, a mi i Tomkowi udało się nawet załapać na ostatni dzień Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
Jaka szkoda, że następny weekend dopiero za tydzień!
ależ piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń