Pojawiły się naszym domu znienacka...
Nie zachwyca mnie ta stylistyka. Nie lubię plastikowych zabawek, kosztujących krocie, masowo produkowanych w Chinach.
A jednak widok Dziewczyny bawiącej się Barbie jest miły. Zachwycam się wręcz :)
A ta mała Roszpunka, z warkoczem dwa razy dłuższym niż ona sama, jest urocza. Jak ją biorę do ręki czuję się jakbym dotykała Calineczki :)
***
Tymczasem bezy na jutrzejsze urodziny do przedszkola gotowe! Są różowe! I smakują burakiem :)
No i Obama przyjechał! Doprawdy nie trzeba było..
Fajnie mieć urodziny 4 czerwca :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz