30.7.15

Nowe.



Na wakacje z babcią Wojtek pojechał z własnym telefonem. Stało się :)
Z wgranymi audiobookami, bez wgranych gier i bez żadnego wgranego filmu.

Nie zadzwonił do nas ani razu, ale za to, poprzez chmurę, przysyłał nam zdjęcia (akurat jak trafił w zasięg). Znak czasu, ot co :)

I co tu dużo mówić - rozczuliły mnie te zdjęcia i te podpisy. Tak samo jak list przysłany z obozu zuchowego tydzień wcześniej.

I jeszcze ta duma w głosie, gdy opowiadał nam, że jednego dnia, kiedy babcia się źle czuła, on wyprowadzał Maszę, czyli babcinego psa na spacery!
Hania z kolei realizowała się towarzysko :)
Wakacje z babcią chyba udane, a dzieci właśnie wracają z Tatą, by jutro udać się w kolejną podróż. Szczęściarze :)





P.S. I widać w jakiej sieci mam telefon :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz