3.4.17

Kupiliśmy do domu nowy sprzęt. Z kategorii dużych, co to zawsze kupuje się w dużych kartonowych pudłach. I jak to zwykle bywa, pudło okazało się najlepszą zabawką. Było już bazą i pretekstem do zbudowanie większej bazy zajmującej pół pokoju. Było łódką, łóżeczkiem dla przytulanek. A także łóżkiem dla Hani ;)
Jest z nami od prawie dwóch tygodni i wciąż nie można go wyrzucić.


Pan i Pani Naleśnik

Sobotnie śniadania kończą się czasami tak...