23.10.15

Kolejne "pierwsze"..
Tym razem sprawa dotyczy Hani - Dziewczyna pierwszy raz nocuje sama poza domem, u koleżanki.
Przeżywam...

I zauroczył mnie Wojtek, który, gdy przekazywałam Tomkowi wieści z smsa od mamy Zuzi, że dziewczyny pełne energii, rozemocjonowane, powiedział "Rozumiem ją, ja też się trochę bałem jak pierwszy raz nocowałem u Eryka".
Mądry Chłopiec mój :)

Znikająca księżniczka :)
A tutaj z księciem :)

15.10.15

Jesiennie

Jesień.
Rozkład codziennych zajęć nas wciągnął - tu angielski, tu zuchowa zbiórka, tutaj całą rodziną obserwujemy kiełkowanie fasoli na przyrodę. To Wojtek.
Hania z kolei rozwija się towarzysko. Od września w przedszkolu trwa festiwal urodzin, chyba 3/4 Iskierek urodziło się w drugiej połowie roku i imprezę dzieciaki mają co tydzień, a zdarzył się tydzień gdzie były dwie imprezy urodzinowe.. Co my będziemy świętować zimą i na wiosnę?!
Ja biegam po mieście z zadyszką i usiłuję wymyślić fajne prezenty i przy tym nie pójść z torbami. Kreatywność kwitnie, a Hania bardzo się w to angażuje! :)
Poza tym, czekanie na koniec zabawy integruje rodziców przychodzących po swoje pociechy. Kwitną tematy okołoszkolne, wiadomo, w końcu czeka nas od września nowe, ale też damsko męskie. Okazuje się, że w ostatniej grupie przedszkolnej uczucia wybuchły, co zabawne głównie wśród chłopców.
A ostatnią sobotę Hania spędziła u koleżanki, która mieszka pod Warszawą. Dzielni (i odważni!) rodzice G. zaprosili do siebie 4 koleżanki z przedszkola. No i działo się! Przebieranki! Malowanki! Zabawianki! Taki krąg kobietek :) Uwielbiam ten klimat!
Tymczasem Wojtek uczy mnie jak to jest w męskim gronie :) I często nadziwić się nie mogę, że właśnie jest tak. Burzy moją wizję męskiego świata i to chyba jest dobre :) Jedyne co się zgadza, to, że tak mało mówią o sobie, o swoich emocjach, o tym co głębiej. Na moje pytanie "A jak Maćkowi w nowej szkole? Opowiadał Wam coś?" usłyszałam, że nie, nic nie mówił. A spędzili ze sobą pół weekendu! Pracować nad tym, czy tak ma być? Matczyne rozterki..

Przed nami kolejne urodziny, baseny, zbiórki (już harcerskie!), prace domowe.
Ja tymczasem wracam myślami na działkę. Jesienne wyjazdy tam podobają mi się jeszcze bardziej niż te wiosenno-letnie. Może dopiero teraz zaczynam się czuć tam u siebie?
Odważyłam się zasadzić sama wrzosy i jaśmin i w końcu spodobało mi się grzebanie w ziemi. Nawet nie przeraża mnie, że rośliny mogą się nie przyjąć i moja praca pójdzie na marne, ciekawi mnie po prostu jak będzie. Taka zmiana :)





festiwal barw już się zaczyna 

Jesienne słońce, ach! 
Dziewczynę fascynują prace ogrodowe. Chłopaka jedynie bawi zabawa ogrodowym wężem.

Sadzone przez mnie!