9.8.12

Pyza na polskich dróżkach

Nic nie zapowiadało tego, że w te wakacje tak się rozjeżdżę (jest w ogóle takie słowo??)
Wszystkie moje wyjazdy organizowane były spontaniczne, wszystkie z dziećmi, na jeden załapał się też Tomek :)

Było bosko! Po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że wakacje w Polsce mogą być wspaniałe i że wiele mam jeszcze tutaj ciekawych miejsc do odkrycia.

*********
Hitem sezonu okazała się Warmia, która urzekła nas przepięknymi starymi miasteczkami i widokami zapierającymi dech w piersiach (jak to możliwe, że zachwycałam się Toskanią, skoro pod nosem mam takie krajobrazy???).
Ale równie pięknie było w Beskidzie Makowskim u Gabi. A i Kołobrzeg, ku mojemu zdziwieniu, okazał się na swój sposób urokliwy.

Teraz z kolei mogę nacieszyć się wakacyjną Warszawą (puste, nagrzane miasto - uwielbiam to!), by niedługo wyruszyć na kulminację sezonu - rodzinne wakacje w Chorwacji.

W tych rozjazdach czuję się znów jak studentka w czasie wakacji. A miejsca, które odwiedzam są wszystkie nieco retro, dzięki czemu odnajduję swoje wewnętrzne dziecko. I jest mi bardzo bardzo dobrze na świecie :)

Fotorelacja i wspomnienia mam nadzieję już wkrótce, tymczasem kilka obrazków z drogi.



Na Beskidzkich drogach




I Warmia. Czy Toskania może? :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz