31.1.14

Styczniowe

Prawdziwie zimowy miesiąc, a taki nam przegląd pogodowy zafundował w tym roku!

* Noworoczna wyprawa nad Wisłę nie do końca się udała: przeszkodziły nam brak rozeznania się w terenie, końskie kupy wszędzie (bo dojechaliśmy do stajni i stamtąd próbowaliśmy przejść do rzeki) i ogólne zniechęcenie.


Radość na dziecięcych twarzach pojawiła się dość niespodziewanie - możliwość zbiegania z wału (czyt.: z górki) może uczynić cuda! 


Potem było tylko lepiej:

* O wyprawie do Pruszkowa pisałam już wcześniej.

* Wizytacja na budowie.





* I sanki! Wyczekane, do tego w przemiłym towarzystwie! :)





Luty, mam nadzieję, przyniesie nam również same przyjemności - Hania szykuje się już od jakiegoś czasu na przedszkolny bal karnawałowy. Chłopak do swojej zabawy szkolnej podchodzi z mniejszym entuzjazmem, ale może się przekona.
No i narty!! Jeszcze dwa tygodnie!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz